Back
Cory Doctorow: The Lost Cause (TOR) 4 stars

[a copy of my post on Mastodon, in Polish]

Solarpunk jakiego potrzebujemy.

Cholernie aktualna książka. Czego tu nie ma? Skutki zmian klimatu, od zatopionych miast przez pożary wymuszające lockdowny, wewnętrznych migrantów aż po epidemie przy których Covid to zwykła grypa. Synergie między działaniami oddolnymi i odgórnymi. Nowy Zielony Ład, postwzrost i MMT. Zdecentralizowane social media i inne skutki porządnej polityki antymonopolowej. Nadzieja, która czasem jest przywilejem. Systemowy rasizm policji. Popkultura jako propaganda. Techbrosi, którzy poszli w seasteading, ale próbują odzyskać władzę w USA za pomocą brudnych prawnych zagrywek, dezinformacji i ̶w̶y̶b̶o̶r̶c̶ó̶w̶ ̶K̶o̶n̶f̶e̶d̶e̶r̶a̶c̶j̶i̶ szurów z „MAGA Clubów”.

Ale przede wszystkim, to powieść na dwa tematy. Pierwszy to polaryzacja polityczna, podziały przechodzące nierzadko między najbliższymi osobami. Do tego poziomu, że dziadek, który wziął cię pod opiekę, kiedy epidemia zabiła twoich rodziców, jednocześnie chciałby wymordować „takich jak ty”. I nie jest to bynajmniej powieść, w której wystarczy dialog a la Szymon Hołownia, przyznanie że wszyscy się czasem mylimy i spotkanie się pośrodku. Jeśli jedna strona pali krzyże jak Ku Klux Klan, składuje broń, gotując się na zbrojne przejęcie władzy, i dosłownie grozi śmiercią własnej rodzinie, nie ma mowy o żadnej „dyskusji”.

Po drugie, to powieść o buncie, który wyraża się w budowaniu. Dosłownym. A przy tym jest w tym tyle samo, a może i więcej nieposłuszeństwa, co w akcjach XRu czy innych ruchów ekologicznych. To jest doskonała realizacja postulatu Adama Flynna z „Solarpunk: notatki do manifestu”: „Końcówka -punk w Solarpunku nie znalazła się tam tylko dlatego, że dobrze brzmi. Oznacza ona sprzeciw, jednak sprzeciw wyrażony budowaniem podwalin pod nowe możliwości.”

Zdecydowanie chciałbym napisać o “The Lost Cause” dłuższego posta na bloga, ale nie gwarantuję że nastąpi to szybko.